Sunday 8 July 2012

Na roli

Przydomowa fauna i flora okazuja sie bardzo zajmujace. Mozna niemal rzec, ze czujemy sie farmerami.
Kot sasiadow zawladnal domostwem, dziecmi i mezem. Sypia w poscielach, jada ze stolu (NA stole!), probuje upolowac nasze rybki, a wieczorami zalega na mezowych kolanach mruczac doglosnie.Przy okazji: doswiadczenia z kotami nie mam, wiec moze ktos mi powiedziec czy to jest normalne, ze kot kladzie sie miedzy nami na plecach i podnosi glowe, zeby ogladac telewizje????? Wyglada nienormalnie.
Sasiadka przelotnie zapytala, co kot robi u nas. 'Sam przychodzi' odrzekl maz, konczac rozmowe.
W miedzyczasie flora tez dala czadu, kiedy to moja rukola okazala sie fiolkiem afrykanskim, czy czyms w tym stylu. Oficjalnie oglaszam, ze fiolki afrykanskie czy cos w tym stylu sa jadalne. Zanim fiolek pokazal kwiatki zdazylam zrobic ze dwie salatki.
Skoro jestesmy przy florze - dzieki fantazyjnej metodzie siewu stosowanej przez malzonka (ziarnem w chwasty) nakarmilam kury mlodymi porami.
A kury jak to kury - wszystko maja w kuprze i dostarczaja jajo dziennie. Oaza normalnosci w tym wariatkowie.